Tkaniny lepszej jakości, generalne porządki, przemyślane zakupy z drugiej ręki oraz naprawianie ubrań i dodatków – to gotowe rozwiązania na to, by szafa stała się przyjazna środowisku.
To, co nosimy i kupujemy, ma ogromny wpływ na środowisko. Wybierajmy zatem ekologiczne materiały, które wbrew pozorom nie muszą być tylko naturalne. Sztuczne domieszki są często potrzebne, by ubranie nabrało określonej cechy, na przykład elastyn sprawia, że jest ono elastyczne i dopasowuje się do ciała i ruchów.
Polecamy len, bawełnę organiczną, jedwab, włókna konopi, bambus, ale też Tencel, Lyocell (sztuczne, z celulozy drzewnej) oraz poliester z recyklingu czy Pinatex (roślinna alternatywa dla prawdziwej skóry).
Ubrania wysypujące się z szafy, zajmujące każdy jej centymetr kwadratowy nie mają nic wspólnego z ekologicznym podejściem. Zróbmy generalny przegląd szafy i zostawmy wyłącznie to, co naprawdę nam się podoba, w czym dobrze wyglądamy i się czujemy.
Nie ma sensu mieć spodni, w które zmieścisz się, jak schudniesz, spódnicy, do której musisz kupić pasującą bluzkę, czy buty, które są trochę za małe, ale za to bardzo ładne.
Po porządkach możemy spojrzeć z dystansu na garderobę i zdecydować, których elementów nam brakuje. Kupujmy je świadomie, mając na uwadze ich jakość. Lepiej mieć jedną porządną koszulę na przykład bawełnianą niż pięć poliestrowych, które są piękne, ale niepraktyczne i pocimy się w nich.
Jeśli obawiamy się, że wysokiej jakości ubrania kosztują fortunę, to wystarczy poczekać na wyprzedaże albo poszukać w sieci kodów rabatowych. Wbrew pozorom, choć wydamy więcej, to jednak posłużą nam one przez długie lata.
Ponadto dobrze jest kompletować kapsułową garderobę, której elementy łączymy ze sobą na wiele sposobów i wszystko do siebie pasuje.
Second handy, vintage shopy, platformy typu OLX, Allegro, Vinted i Zalando pre-owned przeżywają prawdziwe oblężenie. Możemy kupić tam prawdziwe perełki za ułamek ceny sklepowej.
Dzięki temu dana rzecz nie zalega u kogoś w szafie ani też nie ląduje w koszu, lecz zyskuje drugie życie.
Warto również poszukać nowego właściciela dla swoich ubrań i dodatków, których już nie używamy.
Której z nas nie zdarzyło się kupić czegoś pod wpływem chwili, bez większego zastanowienia, spontanicznie? Z pewnością takich przypadków jest wiele.
Niestety takie podejście nie ma nic wspólnego z filozofią eko. Lepiej opanować kaprys, nawet gdy promocje kuszą nas na każdym kroku, i zadać sobie pytanie – „czy naprawdę potrzebuję tej rzeczy?”. Wówczas może okazać się, że chciałyśmy kupić kolejną beżową bluzkę, błękitną koszulę czy czarne szorty.
Do sklepu wróćmy na drugi dzień albo później, gdy opadną emocje i uznamy, że faktycznie przyda nam się dany element.
Na koniec zostawiliśmy naprawianie i przerabianie zawartości szafy. Czasami wystarczy niewielka ingerencja krawcowej czy nas samych, nawet jeśli nie mamy smykałki do szycia.
Popsute guziki, zamki czy zatrzaski można bez problemu wymienić, niewielką dziurę precyzyjnie zszyć, plamę zakryć, a zaciągnięcia czy kulkowanie usunąć. Podobnie jest z butami i torebkami – nie trzeba od razu wyrzucać ich do śmieci.
Przeczytaj też: 21 cytatów na temat mody, które mogą posłużyć za życiowe motto
Zdjęcie główne: Alina Vilchenko/ pexels.com