Cienkie włosy spędzają sen z powiek wielu Europejkom. Niektóre z pań zamieszkujących Stary Kontynent wiedzą jednak, jak to tuszować. A przykładem może być Alexa Chung, która zdradziła niedawno, że od dawna jest fanką jednego produktu, nadającego objętości jej fryzurze. O jaki preparat chodzi?
Gwiazdy na całym świecie polecają różnego rodzaju produkty. Przeważnie jest to związane z ich kontraktami reklamowymi. Niekiedy bywa jednak i tak, że osoby z pierwszych stron gazet zdradzają beznteresowanie swoim fanom nazwy kosmetyków, których naprawdę używają i polecają szczerze, tak prosto z serca. Wówczas my nie mamy wątpliwości, że dany preparat prawdopodobnie jest prawdziwym hitem – a szczególnie, gdy okazuje się, że od lat sprawia, że cienkie włosy brytyjskiej modelki wcale na takie nie wyglądają.
Choć SHAMPOOING AU MIEL jest na rynku już od 1982 roku, jesteśmy przekonane, że dopiero teraz stanie się prawdziwym hitem. Zastanawiacie się, dlatego warto zaufać poleceniu Alexy? Cóż, jeśli nie przekonuje Was wygląd jej fryzury, pokazywany na zdjęciach ze ścianek czy w social mediach, rzućcie tylko okiem na skład tego produktu. A zatem? Blisko 92% naturalnych składników sprawia, że jest on bezpieczny dla naszej skóry głowy, a co za tym idzie, otrzymujemy zielone światło, by używać go codziennie. To bardzo istotna informacja – szczególnie dla dziewczyn z bardzo cienkimi włosami, które bez codziennego mycia wyglądają na mocno nieświeże i przyklapnięte. Poza tym szampon ten zawiera miód akacjowy i ekstrakt z róży. Pierwszy z nich działa ochronnie i nawilżająco na kosmyki. Drugi ułatwia rozczesywanie, dodaje blasku i czyści. A co sprawia, że kosmetyk dodaje włosom niesamowitej objętości? Proteiny pszenicy.
Gdzie można kupić SHAMPOOING AU MIEL? W Polsce szukajcie go w różnego rodzaju drogeriach internetowych. Cena? Za 120ml przyjdzie nam zapłacić około 130 złotych. Ale chyba warto spróbować, hm?
Przeczytaj też: Polski kosmetyk, który jest hitem wśród Instagramerek, możesz kupić za 20 złotych